Jak już wspomniałam w poprzednim poście jestem szczęśliwą mamą. Dokładnie rok temu w moim brzuszku rozwijała się i rosła piękna istotka, która wypełnia każdy dzień swoim uśmiechem.
Nigdy nie rozumiał rodziców, którzy nad wyraz ekscytowali się swoimi pociechami. Wychwalali ich osiągnięcia "już sam siedzi", "już raczkuje","jak pięknie gaworzy". Ja tego zachwytu w przeciwieństwie do nich nie odczuwałam. A jednak! punk widzenia zmienia się od punktu siedzenia! Sama jestem teraz jedną z tych mamusiek, które rozczulają się każdym następnym krokiem w rozwoju swojego małego bobasa.
Moje całe podejście do tematu ciąży było dość dziwne z dzisiejszego punktu widzenia. nie myślałam o mdłościach, tyciu, rozstępach ani o samym porodzie. Ja chciałam mieć dziecko! I chyba to podejście spowodowało, że tak niesamowicie lekko i bezstresowo przeszłam okres ciąży. Ale o tym napisze oddzielny post w którym podzielę się z Wami swoimi przeżyciami i doświadczeniami. Opowiem Wam jak zgubiłam 30kg pozostałych po ciąży, oraz jak odnalazła się w nowej roli.
Mam cudownego 7-miesięcznego synka!
Codziennie na nowo zakochuję się w jego oczach!
2 komentarze
Gratuluj,e i trzymam kciuki za synka, Ciebie i bloga :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń